Jakie są objawy cukrzycy u dzieci?

Cukrzyca atakuje z każdej strony – i młodych, i starych. Niezależnie od statusu materialnego czy miejsca zamieszkania. Coraz częściej na cukrzycę chorują dzieci. Najczęściej choroba daje o sobie znać u tych w wieku od 6 do 15 lat. Choć coraz częściej pojawia się u przedszkolaków i nawet niemowlaków. Jak sprawdzić czy dziecko przypadkiem nie zachorowało na cukrzycę, gdy zaczynają się pojawiać objawy i zachowania, których do tej pory nie było?

Cukrzyca typu 1., bo o niej mowa, swoje największe żniwo zgarnia zimą. Wówczas oddziały diabetologii pękają w szwach, a dla wielu rodzin rozpoczyna się nowe życie – z insuliną, glukometrem, nieprzespanymi nocami, ważonym i odpowiednio przeliczanym każdym kęsem jedzenia. Dlatego tak ważne jest aby znać pierwsze objawy cukrzycy.

Objawy cukrzycy u dzieci – jak je rozpoznać?

Cukrzyca typu 1. pojawia się znienacka – bardzo często w rodzinach, gdzie nikt na nią wcześniej nie chorował. Choć to choroba, która ma bardzo charakterystyczne objawy, nie zawsze jest od razu diagnozowana i rozpoznawana. Warto zapamiętać objawy cukrzycy, aby przypadkiem nie przeoczyć ich u swoich najbliższych.

Najczęstsze, najbardziej charakterystyczne objawy cukrzycy typu 1.:

  • Wzmożone pragnienie;
  • Częste oddawanie moczu, moczenie nocne;
  • Ubytek masy ciała, nawet przy zwiększonym apetycie;
  • Zapalenie skóry okolicy sromu, a u chłopców pod napletkiem, u małych dzieci nasilone zapalenie pieluszkowe;
  • Narastające osłabienie/zmęczenie, senność;
  • Zapach acetonu z ust (stan zaawansowany);
  • Zaburzenia ostrości widzenia (reakcja na wysoki cukier).

O nietypowych objawach cukrzycy u dzieci piszemy TUTAJ.

Czym charakteryzują się objawy cukrzycy typu 1 u dziecka?

Niestety objawy cukrzycy często mogą być mylone lub ignorowane. Dlatego zawsze, gdy np. 9-latek zaczyna moczyć się w nocy sprawdźmy poziom cukru. Gdy obserwujemy senność w czasie dnia, gdy dziecko zwykle było aktywne, rozdrażnienie, osłabienie, dziecko skarży się na nudności – też mierzmy cukier i rozmawiajmy z dzieckiem. Warto wypytać czy coś się dzieje, czy coś zjadło nowego albo dziwnego, dlaczego jest takie zmęczone. Jeśli cokolwiek niepokoi – natychmiast trzeba robić badania. Jakie badania są potrzebne? Wystarczy zbadać poziom cukru we krwi zwykłym glokometrem z palca (można glukometr i paski pożyczyć od dziadka, ważne aby nakłóć palec jednorazową igłą). Organizm podczas długotrwałej hiperglikemii daje bardzo wyraźne sygnały. Ważne aby je usłyszeć i dostrzec.

Jakie są objawy cukrzycy typu 2. u dzieci?

O tym jakie są rodzaje cukrzycy piszemy TUTAJ. W rozwoju cukrzycy typu 2 zasadniczą rolę odgrywają:

  • Otyłość, zwłaszcza brzuszna
  • Mała aktywność fizyczna
  • Uwarunkowania genetyczne

Objawy zachorowania przy tym rodzaju cukrzycy są bardzo podobne do objawów cukrzycy typu 1. Jeszcze raz powtórzmy, że mogą to być:

  • Wielomocz (poliuria)
  • Wzmożone pragnienie (polidypsja)
  • Odwodnienie powodujące osłabienie i senność
  • Zwiększone stężenie glukozy we krwi – hiperglikemia
  • Zwiększone łaknienie
  • Występowanie glukozy w moczu
  • Gorsze gojenie się ran
  • Zaburzenia widzenia
  • Częstsze infekcje
  • Zmiany skórne, świąd skóry

Dwie prawdziwe historie zachorowania na cukrzycę – opisują objawy cukrzycy i przebieg zachorowania przed diagnozą

Paweł

Podczas Świąt Paweł chwali się znajomym, jaki jest chudy – podnosi koszulkę i wciąga brzuch – widać każdą kosteczkę. Z mężem patrzymy na to i komentujemy: urosłeś ostatnio kilka centymetrów, jesteś aktywny, grasz w tenisa – to pewnie jest powód. Po Świętach zaczyna bardzo dużo pić i często robi siku. 4 stycznia – idę z Pawłem do lekarza pediatry – lekarka bada go, nie zleca badań (morfologię miał robioną 3 miesiące wcześniej) – praktycznie wychodzimy bez diagnozy. Denerwuję się, gdyż za dwa dni wyjeżdżamy na narty.

5 stycznia – idziemy do innego lekarza pediatry – praktycznie to samo – wychodzimy bez zlecenia badań, bez diagnozy. 6 stycznia – jedziemy do słynnego pediatry od pasożytów – patrząc na Pawła przezroczystą cerę i cienie pod oczami, wyrokuje: ma robaki, wrócicie z nart przeleczymy go…8 stycznia – wyjeżdżamy na narty – Paweł marudzi, nie chce jeździć, zasypia w restauracji na stoku, cały czas chce mu się pić. Po kilku dniach wieczorem podczas kolacji wypija niemal 3 litry wody…

17 stycznia – w naszej grupie jest lekarka, która osłuchuje Pawła i sugeruje żebyśmy natychmiast pojechali z nim do lekarza. I tak zaczyna się Pawła i nasze nowe życie…w górach, za karetką pogotowia, która wiezie go na sygnale do szpitala w Villach. Potem dowiedzieliśmy się, że miał cukier 830 mg/dl (norma wynosi 70-99 mg/dl na czczo). 25 stycznia – przejeżdżamy do Centrum Zdrowia Dziecka na oddział Diabetologii i Endokrynologii. Szkolimy się, uczymy wszystkiego. Nadal nie rozumiemy, co się wydarzyło. Pytamy o nasze drugie dziecko i słyszymy, że owszem prawdopodobieństwo zachorowania jest, ale bardzo niewielkie…

Luty 2012 – po powrocie ze szpitala badamy naszego drugiego syna, Tomka (wszystko ok). Odchodzi od nas opiekunka, dziadkowie są w ogromnym stresie. Poukrywali wszystkie słodycze, uczą się nowego sposobu wydawania Pawłowi posiłków – najpierw mierzenie cukru – telefon do mamy/taty, ważenie jedzenia, insulina i dopiero posiłek. Nie ukrywają, że boją się sami opiekować Pawłem. Kilka razy spotykają się w szpitalu z dietetyczką, która cierpliwie tłumaczy, jak i co liczyć, jak ważyć zupę, ziemniaki, chleb, czego unikać.

Reakcja szkoły

Pani dyrektor klas I-III obiecuje, że zrobi wszystko, aby Paweł mógł normalnie przebywać w szkole, tak jak wcześniej, przed zachorowaniem. Chce abyśmy udzielili maksymalnie dużo informacji nauczycielom i opiekunom, panu od WF-u. Włącza w temat szkolną stołówkę, gdzie panie kucharki same wymyślają jak ważyć i wydawać Pawłowi obiady (stołówka wydaje dziennie ok. 400 posiłków).

Paweł ma prawie 8 lat. Po powrocie do klasy robi prezentację z osprzętu, którego używa. Pokazuje film o Lwie Lennym, który w sposób prosty i zrozumiały opowiada o cukrzycy. Zjada obiady i ma bardzo dobre cukry, zaczyna chodzić na swoje treningi…życie toczy się dalej.

Tomek

Jest marzec 2013. Tomek ma niespełna 3 lata. Od kilku dni obserwuję, że dużo pije i siusia. Niestety doskonale wiem, co się dzieje i pomiar glukometrem to tylko formalność. Znowu lądujemy w CZD z cukrem 330…dzień przed urodzinami Pawła i kilka tygodni po rocznicy jego diagnozy. To koszmar, w który bardzo długo nie możemy uwierzyć.

Dla Tomka posiadanie pompy było tak bardzo naturalne, że zupełnie się nie dziwił. Spokojnie przyjmuje wszystkie zmiany. Od razu załapuje, że zanim cokolwiek zje, musi zapytać, czy może. Ciocie w niepublicznym „Kolorowym przedszkolu” od razu oferują pomoc. Mówią nam: chcemy, aby do nas wrócił, potrzebujemy szkolenia i wiedzy, i będziemy się nim zajmować. Z pomocą CZD i dr Marty Wysockiej-Mincewicz szkolimy wszystkich, uczymy, pokazujemy, jak należy mierzyć cukier, obsługiwać pompę, ważyć, sprawdzać. Po 3 tygodniach Tomek wraca do przedszkola. 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *