Praca domowa i nowe krzesło

Dziś mieliśmy przynieść do szkoły dokończone literki w książce, które pisaliśmy w piątek. Ja zapomniałem wziąć ze szkoły książkę – odbierał mnie tata, więc to normalne i nie miałem pracy domowej. Pani powiedziała, że weekendy nie są po to aby się uczyć i że mogę wszystko nadrobić na jutro. Bardzo się ucieszyłem, bo i tak w weekend jakoś nie martwiłem się brakiem książki. Bardziej było mi przykro jak usłyszałem w Faktach, że zaraz za polską granicą został zabity nasz żubr, który poszedł sobie do Niemiec na spacer. Jak to możliwe, przecież żubry robią piwo…

W szkole mam bardzo dobre cukry. Jem bardzo rano śniadanie w domu (na 3 WW), potem drugie śniadanie (dziś miałem ochotę tylko na suszone jabłko) no i oczywiście obiad. Dziś był słynny, uwielbiany przez mojego brata kurczak w sosie słodko-kwaśnym. Pychota.

Kiedy wróciłem do domu mama przypomniała mi o dokończeniu pracy domowej. Wyjąłem książkę i okazało się, że wziąłem nie tą co trzeba…ryczałem z 5 minut.

Na szczęście ktoś zadzwonił domofonem i za chwilę panowie wnieśli moje nowe biurko, materac dla Pawła i kolorowe kręcone krzesło dla mnie. Jest super! Zapomniałem o pracy domowej na dobre!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *